piątek, 10 sierpnia 2012

Literówki już były (ale jeszcze będą, spokojnie!), teraz pokażę Wam błędy powstałe w wyniku braku... logiki?





1. Pytanie za 100 punktów: "Co Autor miał na myśli?".

Chodziło prawdopodobnie o to, że sportowiec dostał się do ścisłego finału.
Ale jaka jest prawda? Tego się już nie dowiemy ;o)


2. Dyskobol jest zapewne zadowolony, że na ogólnopolskim portalu przekręcono jego nazwisko. Dwukrotnie.













Kolejny przykład i bardzo podobna sytuacja (i teraz już nikt nie zarzuci, że uwzięłam się na tvn24.pl, bowiem ten screen pochodzi z portalu interia.pl.


Po pierwsze:
Prawdopodobnie Autor zgubił słowo "najlepiej". Niestety, w związku z udziałem Polaków na tegorocznej Olimpiadzie, słowo to nie bardzo pasuje.
Jestem w stanie wybaczyć - znajcie moje dobre serduszko :o)

Tworu, który znajduje się przy cyfrze 2. wybaczyć nie mogę. I nie chcę.
Autor zrobił z naszego sportowca osobę, która nie potrafi poprawnie się wysłowić (jakoś trudno mi uwierzyć w to, że sam Miarczyński powiedział w taki sposób).
No cóż - Kali jeść, Kali pić.







*ding-dong*

Uprzejmie informuję Autora tekstu, że słowo "ataki" można śmiało odmienić przez przypadki.

*dong-dong*

Panie, już Pan chyba wie, że powinno być "atakami".

Nie będę się pastwić...


... nad tym tworem, bo nad tekstem - a i owszem:

próbowałam znaleźć, czym jest owy tajemniczy "tylm".
Niestety, google milczy.

To i ja zamilknę.

Do jutra.


Peace!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz