czwartek, 9 sierpnia 2012

Co robię?
Jeśli powiem "Znajduję błędy w tekstach" - skłamię. Dlaczego? To błędy znajdują mnie.
Grzecznie witam się z nimi, robię szybkiego screena i... pokazuję Wam.
Do teraz screeny, zdjęcia, skany wrzucałam na dysk, gdzie leżakowały sobie grzecznie, zarastały kurzem, aż stwierdziłam "Ech, to było tak dawnooooo" i... usuwałam.
Teraz postanowiłam podzielić się z Wami moimi odkryciami.


Jakie błędy?
Ortograficzne, interpunkcyjne, językowe, stylistyczne, rzeczowe, techniczne (edytorskie)...


W jakich tekstach?
Wszelkiego typu - książki, gazety, strony internetowe, a ostatnio nawet - co dziwne - paragony sklepowe.


Po co to robię?
Z nudów.
Z obsesji.
Dla humoru.
Dla zabawy.
Dla nauki - aby osoby odpowiedzialne za wygląd, formę i (przede wszystkim) poprawność, zdawały sobie sprawę z tego, że "ktoś patrzy".


Nie chcę, aby mój blog spełniał funkcję ogromnego palucha, który wytyka błędy i rozwija transparent "Oni się pomylili! Śmiejcie się!", ale aby wskazać, że:
  • na poważnych (z założenia) portalach, mających miliony odsłon dziennie, w wydawnictwach zatrudniajacych profesjonalnych korektorów/edytorów, znajdują się błędy, które znaleźć się tam nie powinny;
  • każdy ma prawo do pomyłki.


I niech ten ostatni punkt będzie hasłem przewodnim mojego bloga.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz